czwartek, 6 grudnia 2012

który lepszy?

Dzisiejszy dzień jest do bani! Bardzo się cieszę, że to już jego końcówka... Bo wiecie - jak się wali, to już po całości. Jedna wielka masakra. Ale sama tego chciałam. To są konsekwencje moich czynów. Tak, jestem beznadziejną osobą. Nie oszukujmy się, ciężko będzie z tego bagna wyjść. Najgorsze jest to, że stoję na rozdrożu. Mam kilka opcji do wyboru, ale skąd mam wiedzieć, która z nich będzie lepsza? To duża odpowiedzialność, bo nie chcę, by i potem się psuło. Ojojoj...
Żeby nie było już tak całkiem smutno: DZIŚ MAMY MIKOŁAJKI! Jestem przykładem wyjątku od reguły mówiącej, że Mikołaj przynosi prezenty tylko grzecznym dzieciom, przyznaję się bez bicia! Dostałam świetny szalik od rodziców, świecznik i przepyszną czekoladkę od kochanej Kasi - koleżanki z grupy, a także coś, co przypadło mi do gustu najbardziej: termofor z wełnianym pokrowcem, na którym namalowane jest czerwone serduszko i aż 5 bananów (jestem ich wielką fanką!). To oczywiście od mojego faceta :> Jutro wstawię zdjęcia!
 Humor mi się poprawił jak zeszłam na temat prezentów i uśmiechów, ale czas zejść na ziemię i brać się za rozmyślania nad tym, co prawidłowe...
Często słyszę od innych, że biorę wszystko do siebie i za bardzo przeżywam pewne sprawy. Może i tak, ale nie umiem inaczej... Mam udawać, że nic mnie nie obchodzi? Bez sensu! Zdecydowanie wolę zamartwiać się całą noc...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz