niedziela, 2 grudnia 2012

szacunek.

"Chamstwo w państwie", "wredna baba", "zamknij się" i inne zwroty słyszę na co dzień. Przeraża mnie to, jak ludzie potrafią być dla siebie niemili. Jadę mpk: młodzi siedzą, starsi stoją. Robię zakupy: kradzieże, wpychanie się do kolejek to nic nowego. A gdzie szacunek do drugiego człowieka? Gdzie miłowanie bliźnich? Czy naprawdę jesteśmy aż tak zapatrzeni w siebie, że nie zwracamy uwagi na innych?
Wierzę, że jest więcej osób podobnych do mnie: zadowolonych z uśmiechu starszej pani, której ustąpi się miejsca, do której zagada się ni stąd, ni zowąd: "co słychać?"; po prostu OTWARTYCH NA INNYCH! Zwróćmy uwagę na problemy innych: skąd wiemy czy człowiek, którego mijamy idąc chodnikiem, zwykły przechodzień, martwi się z czego wyżyje do tego "pierwszego", jest pod kreską, nie ma wyjścia i kradnie?
Rozmawiam z innymi: "ja", "u mnie"... A co u innych?
Smutne doświadczenie.
Smutny wpis.
Najgorsze, że opisuje rzeczywistość...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz